Asset Publisher
Jesień w lesie z przedszkolakami
O czym szumią jesienne drzewa? Co to jest pas zaporowy? Dlaczego dokarmiamy zwierzynę? Dlaczego czubki sadzonek na uprawie są pomalowane na biało? Na te i inne pytania leśnicy i myśliwi odpowiadali przedszkolakom podczas wędrówki po lesie.
Jesienny, piątkowy poranek, 18 października przywitał Bierzwnik wyjątkowo piękną pogodą. W pełnej krasie odsłonił uroki polskiej złotej jesieni. Grupa przedszkolnych „Misiaków” z Bierzwnika postanowiła odkryć w ten dzień leśne tajemnice. Nie była to jednak zwykła wycieczka, jakich wiele…
Myśliwi z Koła Łowieckiego „Puszcza” oraz leśnicy z Nadleśnictwa Bierzwnik przyjechali po przedszkolaków traktorem z historyczną już dziś przyczepą, zwaną bonanzą, co okazało się niezwykłą atrakcją. Kiedy wszystkie dzieci zajęły swoje miejsca, wyruszyliśmy leśnymi duktami do najgłębszych zakątków kniei.
Na miejscu las przywitał wszystkich wszechobecną ciszą, spokojem, zapachem żywicy i różnobarwnymi odcieniami liści, oświetlanych promieniami słońca. W samym środku lasu, na uprawie leśnej zajęcia rozpoczęli leśnicy, pokazując jak wyglądają sadzonki różnych gatunków drzew i odpowiadając na wiele pytań najmłodszych ciekawskich, np. dlaczego czubki sadzonek są pomalowane na biało? Dalej dzieci poznawały kolejne warstwy lasu, rozpoznawały bór, las mieszany i dowiedziały się jak ważną rolę w lesie odgrywa martwe drewno. Po tej pouczającej lekcji dzieci wraz z opiekunami, myśliwymi i leśnikami wspólnie dotarli na tzw. pas zaporowy, czyli łowieckie poletko żerowe zlokalizowane w lesie na drodze do pól, mające na celu zatrzymanie zwierzyny i uniknięcie wyrządzanych przez nią szkód.
Tam rozsypywaliśmy karmę dla dzików, które jak było widać po świeżo zbuchtowanej ziemi, chętnie odwiedzają to miejsce. „Misiakom” to zadanie szczególnie przypadło do gustu. Ziemniaki i kukurydza w ekspresowym tempie zniknęły z wcześniej przygotowanych pojemników. Leśnicy i myśliwi wyjaśnili też do czego służą nieopodal stojące lizawki. Dalej przeszliśmy do paśnika, gdzie każdy maluch mógł dołożyć świeżą porcję siana, która w śnieżny, zimowy czas z pewnością ucieszy sarny, daniele i jelenie. Zbieraliśmy także grzyby, przytulaliśmy drzewa, słuchając o czym szumią i oddychaliśmy leśnym, świeżym powietrzem.
Po intensywnym dniu i licznych przygodach przyszedł czas na odpoczynek i posiłek przy ognisku. Przedszkolaki podziękowały myśliwym i leśnikom wręczając im bukiety z jesiennych liści, a strażnicy przyrody wręczyli dzieciom drobne upominki.
Tekst: Piotr Skwarna
Zdjęcia: Zespół Szkolno-Przedszkolny im. Dziedzictwa Cystersów Bierzwnickich